„Ślady”. Każda podróż odbywa się w głowie

O czym myśli samotny wędrowiec, przemierzający tygodniami Islandię lub pustynię Negev?  Ostatnio usłyszałem to pytanie kilka razy na spotkaniach. Nie jest łatwo na nie odpowiedzieć słowami. Po zeszłorocznej wędrówce przez islandzki interior postanowiłem jednak spróbować. W formie filmu.

Z moich wypraw przywożę coraz więcej gigabajtów filmów, z których tylko część wykorzystuję podczas prezentacji i wykładów. Zachowuję je z myślą o stworzeniu dłuższych dokumentów. Te jednak kosztowałyby mnie zimą zbyt wiele pracy. Poprosiłem więc o pomoc Damiana Wiechowskiego, filmowca i montażysty, pomysłodawcę obrazu, opisującego moje wczesne wędrówki. Postanowiłem odpowiedzieć na pytanie „o czym myślisz w drodze?” sięgając do licznych nagrań oraz dziennika, jaki prowadziłem podczas trawersu Islandii.

W cienkim notatniku znalazło się wtedy bardzo mało wspomnień. Te nieliczne oddawały jednak bardzo dobrze nastrój, towarzyszący mi na pustkowiu. Zapisywałem tam nie tylko wydarzenia, ale pytania, myśli napływające do głowy. Po wielu dniach samotności umysł nie może bronić się, zajmując nieistotnymi drobiazgami, bo tych dokoła nie ma. W miejscu takim jak Islandia nie istnieje nic, czym moglibyśmy zająć  myśli, co odciągnęłoby nas od „tu” i „teraz”. Ludzka jaźń, jeśli dać jej dość czasu, staje naprzeciw samej siebie i obserwuje niczym w lustrze. Pojawiają się wtedy pytania, od których trudno się uwolnić. Nieuniknione „po co to robię?” przewija się wiele razy, przechodząc w dalsze: „czego szukam?”, „o czym marzę?”, „dokąd idę?”. W samotności wulkanicznego pustkowia nie sposób ich zagłuszyć.

Po tygodniach, jakie upłynęły od tamtego przejścia, sięgnąłem po moje notatki, wybierając z nich słowa, które najlepiej oddawały emocje tamtych dni. Stały się one podstawą narracji przewijającej się przez film. Pozostawało połączyć kadry i tego podjął się Damian. Nie ingerowałem w Jego pracę, więc efekt wizualny jest w 100% Jego dziełem. Obaj byliśmy w rozjazdach, zamiast przy stole montażowym pracowaliśmy więc zdalnie. W Polsce lub w podróży, przesyłając sobie swoje pomysły. Trwało to tygodniami, ale ostatecznie zadziałało.

Trwający 5 i pół minuty film nie jest relacją z wyprawy. Refleksje w nim zawarte nie towarzyszą mi zawsze, podczas każdej wędrówki. Gdy ktoś spyta: „czy taki właśnie jesteś?” odpowiedź będzie brzmiała „nie całkiem”. Ten film jest zapisem chwili, nawet, jeśli pewne myśli w nim zawarte towarzyszą mi stale. Podróżnicy i eksploratorzy wydają się często ludźmi z żelaza, zdecydowanymi i z jasnymi celami. Ten film pokazuje, że i my potrafimy się wahać.

Starałem się uniknąć tworzenia relacji z wyprawy lub filmu motywacyjnego. Zamiast tego chciałem pokazać drugą stronę samotnej wyprawy – tę dziejącą się wewnątrz. Ostatecznie, każda podróż odbywa się także w głowie.

Którędy prowadziła moja?

Zobacz również

8 odpowiedzi

  1. Cześć Łukaszu,
    dla mnie każda wędrówka, niezależnie czy krótka czy długa, jest jak taniec na bankiecie życia,
    to co pomiędzy, to posiłki i odpoczynki konieczne by móc zatracić się w kolejnym tangu, walcu lub innym breakdance’ie … 😉
    pozdro 4All

  2. Witaj Łukasz
    5 i pół minutowy filmik a refleksji egzystencjalnych jak z połowy życia. Sam trochę chodzę ale na razie na krótsze dystanse więc wydaje mi się, że twoje przemyślenia nieco rozumiem. Czy można dać jednoznaczną odpowiedź dlaczego się to robi, chyba nie, czy można opowiedzieć co się czuje idąc samotnie kilkanaście lub kilkadziesiąt dni, to też jest bardzo trudne. Co nie znaczy, że nie należy próbować. (tym co dobre należy się dzielić)
    Forma wyrazu jaką jest film (obraz, dźwięk, treść) daje taką możliwość, możliwość przekazania klimatu. Myślę Łukasz że się udało, a to tylko 5 i pół minuty. Choć w moim przypadku i tak pozostaje niedosyt – chętnie obejżał bym pełnometrażowy film.
    Łukasz skoro masz taką masę materiału to może warto poświęcić trochę tych zimowych wieczorów, na pewno widziałeś filmiki amerykańskich thru-hikerów z przejść ichnich megaszlaków, oni tam zdaje się leprze produkcje obdarzają nawet nagrodami.
    5 i pół minuty, mega klimat, pozdrawiam
    PS
    a filmiki z Iranu, z Pirenejów, z Izraela, z Karpat to gdzie?

  3. Czesc Lukaszu
    Wielka szkoda, ze nie nagrywasz dluzszych filmow dokumentalnych ze swoich wypraw. Twoje podroze az sie prosza o przedstawienie ich w przekrojowej formie wideo. Na pewno masz sporo materialu do obrobki. Ale we współpracy z kims doswiadczonym w tej dziedzinie moglbys zaprezentowac cos doprawdy wspanialego! Ponieważ Twoje podróże sa niesamowicie fascynujące i inspirujące! Chcialbym ZOBACZYC wiecej.
    Pozdrawiam serdecznie

  4. Łukasz, piękny film, poruszająca treść. Te 5 minut minęło błyskawicznie i z ogromną przykrością ujrzałam napisy końcowe. Z całego serca życzę Ci, żeby nadszedł taki dzień kiedy popatrzysz w lustro i z pewnym zdziwieniem, ale i pokojem serca i wewnętrzną radością powiesz: „Nigdzie nie idę. Zostaję w DOMU. Bo CHCĘ”.
    Do zobaczenia na 100drodze?
    Pozdrowienia!

  5. Najbardziej boję się roztwonić swoje życie…i odkrywanie sensu naszego „teraz”, (które kiedyś zobaczymy w świetle „Teraz” Boga) – te rozważania to sens tych Toich wędrówek; bo jaki może być inny, większy?

  6. Właśnie skończyłam oglądać, siedząc w pociągu, który wiezie mnie w stronę Karkonoszy. Pierwszy raz jadę w góry sama, choć to tylko kilka dni. Jeszcze kilka chwil temu odczuwałam resztki strachu, teraz, po wysłuchaniu Ciebie, jestem przekonana, że to całkiem nowy krok w moim życiu. Dziękuję Ci za ten film, za sens. Na pewno pozostawi we mnie ślad – już niecierpliwie wyczekuję pierwszych kroków na szlaku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *